No dobra, uległam piórkom. Jestem słabym człowiekiem podążającym za tłumem.
I tym razem dobrze mi z tym, bo piórka są fajowskie!
Na stoisku Golden Rose nabyłam hurtowo cztery flaszki. [fotka grupowa na Insta - KLIK!]
I wzięłabym więcej, bo ze stojaka pościągałam chyba z osiem... Ale Pani Sprzedająca, widząc obłęd w ślepiach mych, rzekła: "najwyżej wróci pani po inne, jak te się spodobają". I bardzo jej za to dziękuję! Bo po pierwszych testach zakochałam się w dwóch jedynie. A pozostała parka znalazła nowy dom u Merczens [KLIK!] :)
Dzisiaj mój faworyt - nr 13, w towarzystwie Niebieskookiej Dziewczyny od Rimmel'a.
Piórka od Golden Rose są dość gęste. W sensie, że przezroczysta baza w której zatopione są te patyczki ("ty te patyczki pojedynczo nakładałaś?!...") ma tendencję do glutowienia, trzeba działać szybko i mocno dokręcać lakier. To tyle z zastrzeżeń, bo efekt bardzo mi się podoba. Następnym razem podziałam na jasnym lakierze bazowym, chociaż wydaje mi sie, że to już nie będzie to. No zobaczymy.
A, no i zmywa się upierdliwie, wiadomo, folia aluminiowa musi w tym wypadku wkroczyć do akcji.
cena: 10zł
Używałyście już piórek?
Jakich firm polecacie?
Ale super! Biegnę zaraz do sklepu szukać "piórek" :-)
OdpowiedzUsuńchociaż niebieski nie jest moim lubianym kolorem na paznokcie ciekawie to wygląda
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńGeneralnie te piórka nakłądane na całość mi nie podeszły, ale taj jak Ty - na końcówki - całkiem całkiem :D
OdpowiedzUsuńFajne te patyczki :D
OdpowiedzUsuńjestem bardzo na TAK dla takiego wykorzystania piórek :) Świetnie to wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńJa żałuje że wziełam JJ zamiast piórek:) ale na pewno się po kilka kolorów wrócę:)
OdpowiedzUsuńjako taki delikatny dodatek całkiem ciekawie to wygląda, ale ogólnie jestem raczej sceptycznie nastawiona do tych "piórek"
OdpowiedzUsuńO śliczne są te piórka :)
OdpowiedzUsuńMI również bardzo podobają się piórka :))
OdpowiedzUsuńmnie spodobały się biało-niebieskie ale póki co mam za dużo lakierów i jestem na odwyku ;|D
OdpowiedzUsuńSuper, piorkowa mania i mnie dopadła:)
OdpowiedzUsuńNa mnie piórka nie robią dużego wrażenia, ale sposób w jaki je wykorzystałaś i mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńuroczo wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńpo JJ mam jednak dość tego zmywania, grrr :D
Świetne połączenie i ciekawy efekt! :)
OdpowiedzUsuńmiałam się kiedyś rzucić na piórka z H&M, ale jakoś mi minęło. Czaję się teraz na piaski GR :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajne połączenie:)
OdpowiedzUsuńPiórka mi się w ogóle nie podobają ;) Za to Rimmele z tej serii bardzo lubię i polecam :D
OdpowiedzUsuńŁoo a to dziwna sprzedawczyni, inne pewnie wcisnęłyby wszystko takiej kobiecie z obłędem w oczach :D
OdpowiedzUsuńCiekawie podeszłaś do tych piórek, podoba mi się taka wersja :)
Fajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDo mnie nie przemawiają te pióra :D
OdpowiedzUsuńpiórka są super :D też mam ale z Barry M ;p
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają te piórka nałożone przy końcówkach :)
OdpowiedzUsuńświetne połączenie, wolę jednak od piórek brokat :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest naprawdę bardzo ciekawy i ładnie prezentuje się na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie te piórka wypadają na paznokciu :) Może bym się skusiła na zakup takiego cua, zwłaszcza że lubię lakiery GR
OdpowiedzUsuń