poniedziałek, 31 października 2011

tasiemki do podklejania powiek / eyelid tape - pierwsze wrażenia :)


   Kiedyś na Azjatyckim Cukrze wpadł mi w oko ten wynalazek dla opadających powiek, a kilka dni temu robiłam zakupy dla znajomej w Asian Store, no i grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i nie nabyć jednego arkusika do przetestowania. Jeden zestaw to 24 pary tasiemek, a jego cena to całe 3zł :)


  Tasiemka ma długość 2,5cm, a szerokość po środku wynosi około 2mm.


   Klej jest porządny, tasiemka dobrze trzyma się na powiece, nie przesuwa się, ale łatwo ją odkleić i poprawić, jeśli efekt nam się nie podoba - ja nałożyłam pierwszą parę natychmiast po wyjęciu z paczki, na makijaż, bo nie mogłam już wytrzymać z ciekawości :))

po lewej powieka z tasiemką, po prawej powieka oryginalnie opadająca ;)
   Efekt jest super! Załamanie możemy układać jak nam się podoba, codziennie inaczej, dostosowywać do makijażu itd. To bardzo dobrze zainwestowane 3zł :))

tasiemki na obu powiekach
   Jak już wspominałam - tasiemki nałożyłam na kilkugodzinny makijaż. Efekt przy zamkniętych oczach średnio mi się podoba, bo naklejki z bliska są widoczne. Na dniach postaram się pokazać jak wyglądają ukryte pod makijażem, mam nadzieję, że mój entuzjazm nie opadnie :)))


     Tasiemki delikatnie czułam na powiekach, trochę tak jak sztuczne rzęsy tylko wyżej ;) jednak po jakimś czasie zapomniałam o ich istnieniu. Odkleiłam je przy wieczornym demakijażu, po około 7 godzinach od nałożenia. Przez ten czas trzymały się bez zarzutu.

ESSENCE - rozdanie u Zakupowych Bestii - ostatnie 8h!

pyszne nagrody, więc warto się TAM jak najprędzej zgłosić! :)

środa, 26 października 2011

STILA Barbie loves Stila - lip enamel luxe gloss / emalia do ust / happiness - recenzja & swatche


  Mam fisia na punkcie błyszczyków, to wiadomo nie od dziś i ponoć powinno się leczyć ;)) a jeśli w dodatku jest to błyszczyk ze Stilowej limitowanki sprzed dwóch lat, a mimo to nowiutki, różowiutki i pachnący, to w ogóle tracę rozum i bezwolnie wpada mi do wirtualnego koszyka ;)


  Barbie <3 Stila to jesienna limitowanka z 2009 r. Nie będę omawiać całej, zainteresowane mogą ją znaleźć chociażby u Temptalii. Moja emalia była jednym z 6 dostępnych w tej limitce mazideł do ust (3 błyszczyki i 3 emalie) a jej kolor to happiness. Jest to brudny jasny róż z milionem różnokolorowych rozświetlających drobinek, widocznych jednak tylko w specjalistycznym świetle ;))


  Błyszczyki tej firmy znane są z obłędnych zapachów, mam już wersję żurawinową oraz cukrową, ten natomiast ma zapach owocowego koktajlu/arbuza/samaniewiemczego ;) w każdym razie pachnie przepysznie - słodko i dziecinnie i mam szaleńczą ochotę go zjeść :))

  Pędzelek jest zabezpieczony przed dostępem powietrza zatyczką, dzięki temu mamy pewność, że nie był używany ani nawet otwierany i możemy się nim cieszyć jeszcze przez długi czas :)


 
  Ta forma aplikacji kosmetyku do ust bardzo mi odpowiada. I mimo że może nie jest tak precyzyjna jak przy sztywnym aplikatorze, to jest bardzo wygodna. No i nie wpompowujemy do środka powietrza przy każdym użyciu :)


   Emalia jest dość kleista (jak chyba wszystkie błyszczolowe mazidła Stili) także kolejny raz przestrzegam przed używaniem w wietrzne dni ;) Konsystencja jest dość zbita, przez co kosmetyk jest wydajny. Trwałość, bez jedzenia i picia, to około 3 godzin.

na zdjęciu z lampą widać dość dobrze te miliony mieniących się drobinek :)
  Emaile w komplecie (3 szt) kosztowały swego czasu $32, mój kliknełam za niecałe 25zł :)

czwartek, 20 października 2011

na własne oczy: LANCOME HYPNOSE Doll Eyes


  Jako, że tusz ten ma tyleż samo zwolenniczek co przeciwniczek, postanowiłam wziąć sprawy w swoje oczy i rozstrzygnąć raz na zawsze, czy jest on fantastyczny, czy jednak nie za bardzo ;))

  Kliknęłam sobie zatem miniaturkę na Allegro i już na drugi dzień wydobyłam z bąbelkowej koperty takież oto pudełeczko:



kiedy rozkleimy opakowanie, ukazuje się naszym oczom domek w którym mieszka maleństwo:


  Miniaturka ma pojemność 2ml, co odpowiada 1/3 opakowania pełnowymiarowego. Koszt maleństwa na allegro to około 25zł, pełen wymiar kosztuje w Douglasie około 130zł.

  Szczoteczka jest wielka, ale wygodna. Dobrze rozdziela rzęsy, dokładnie pokrywa nawet najkrótsze w kącikach. Kolor jest mocno czarny, a konsystencja w sam raz. Zdarza się czasami, że muszę nowy tusz trzymać kilka dni nie do końca dokręcony, żeby nabrał odpowiedniej dla mnie gęstości, przy Doll Eyes nie mialam tego problemu, już przy pierwszym użyciu konsystencja była idealna.


Tusz ma różany zapach, co jest wg mnie miłym, ale nie-niezbędnym dodatkiem przy tego typu produktach :)


  Zauważyłam, że po kilkunastu godzinach zaczyna odbijać mi się pod oczami, ale obwiniam za to zmęczenie materiału, czyli wychodzenie mojej przetłuszczającej się skóry spod makijażu nałożonego rano i nie matowienia jej w ciągu dnia. Z demakijażem nie ma problemu - ładnie schodzi micelkiem Biodermy czy LRP.

jedna warstwa
dwie warstwy
Reasumując: Doll Eyes bardzo przypadł mi do gustu i chociaż nie jestem wierna tuszom, to coś czuję, że z tym polubimy się na dłuzej :))

niedziela, 16 października 2011

MISSHA M Signature - moja recenzja & swatche + porównanie odcieni BB kremów, cz. 2 + kończy się cudne rozdanie u kittie! :)


  Do kremów, których używam od dłuższego czasu dołączyła próbka Misshy M Signature.
Jej kolor jest zbliżony do odcienia PC #23, jednak Signature ma więcej żółtych tonów. Krem porządnie kryje niedoskonałości, efekt ten można dowolnie stopniować nie martwiąc się o efekt maski, bo Signature doskonale wtapia się w skórę. Ma chyba ciut lżejszą konsystencję niż PC i lepiej się ją nosi w cieplejsze dni. Nie podkreśla zmarszczek ani suchych skórek. Wymaga też mniejszego zmatowienia niż PC, przy podobnej trwałości - na mojej mieszanej buzi lekko przypudrowana wytrzymuje spokojnie do popołudniowego demakijażu.


Poprzednie zestawienie jakie robiłam znajdziecie TU, zapraszam :)


***************
a jeśli lubicie kremy BB i jeszcze się nie zgłosiłyście do rozdania na blogu kittie, to przypominam, że kończy się już za tydzień! :)

link do rozdania: 

i zdjęcie nagród: 

czwartek, 13 października 2011

dzika jesień ;))) makijaż

 
podkład - Missha M PC - #21
puder - Catrice Urban Baroque - c01 masquerade ball 
róż - The Body Shop nature's minerals - 01 pink quartz + cień Inglot amc 84
tusz - Estee Lauder Sumptous Bold Volume
cienie Inglot - matte 322 + amc 84 + amc 100 + matrix 825  + matte 373
cień LaurEss - Bombshell
kredka na linii wodnej - Bourjois Khal & Contour - 72 noir expert
wosk do brwi Inglot - 537
błyszczyk - Essence Ballerina Badkstage - on your gracile tiptoe + cień Inglot amc 84

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...