Już jakiś czas temu chciałam pokazać Wam mój ukochany róż, który widziałyście w kilku makijażach i po którego sięgam najczęściej. Ale jako, że mój egzemplarz jest już do połowy zużyty i nie wygląda reprezentacyjnie, to skorzystałam z okazji i sfotografowałam ten, który poleci do jednej z Was. Albowiem jednym z kosmetyków, które wybrałam na prezenty w nadchodzącym rozdaniu, jest właśnie on - mój różowy ulubieniec :)))
Róż jest dość miękki i plastyczny, nabierany szorstkim pędzlem może lekko pylić. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym zrobiła sobie nim plamy czy żebym przesadziła z jego ilością na policzkach. Do zdjęć czasami trzeba było nakładać go więcej, bo jest dość jasny, choć w opakowaniu może sprawiać inne wrażenie :))
Jest to malinowy róż, lekko zmieniający odcień w zależności od padania światła. Jest raczej chłodny i ma delikatne srebrne drobinki, które na twarzy nie są jednak widoczne. Wykończenie daje satynowe.
Poniżej mój róż, po około roku używania prawie codziennie, widzicie więc, że jest niemożliwie wydajny - wystarczy naprawdę odrobina, żeby wyczarować nim fajne codzienne poliki :)
Mogłyście go oglądać m.in. w tych makijażach: [KLIK], [KLIK], [KLIK], [KLIK]
cena w salonie Inglot - 22zł
I jak? Podoba się Wam mój ulubieniec, którym już niebawem będzie się cieszyła też jedna z Was? :))
Przypominam o Ankiecie Rozdaniowo-Urodzinowej - na górze po prawej stronie :)
Super kolor :)
OdpowiedzUsuńPS. Obserwuję :)
Śliczny jest ten kolor! Na wyspie Inglota zwykle buszuję wśród cieni, ale może przyjrzę się także różom.
OdpowiedzUsuńpiękny jest! i dobry chyba dla każdego... :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam, że widać denko w Twoim różu.
dlatego, że używam go prawie codziennie :)
Usuńz innymi kosmetykami jest gorzej :D
więc nie jest ze mną tak źle! może i ja doczekam kiedyś tej cudownej chwili, kiedy to pędzel zaryje o metalową wypraskę *marzenia, marzenia* ale zaraz, mój róż jest w słoiczku :(
Usuńzużywanie różu w musie Maybelline nie idzie mi tak dobrze, więc też póki co nie widzę szans na rychłe ujrzenie słoiczkowego denka :D
Usuńmój nowy nabytek z Inglota to róż 88 ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam ich różu nr 100. To takie połączenie różu i bronzera. Bardzo go lubię :) Ale Twój kolorek też mnie kusi!
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :) Jeszcze nigdy nie miałam różu Inglot ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię róże Inglota:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda ;) muszę wreszcie kupić jakiś inglotowski róż ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor!:)
OdpowiedzUsuńświetny ! sama właśnie planuję zakup różu, bo kulki brązująze już mi się trochę nudzą :P
OdpowiedzUsuńzapraszam, nowy post u mnie :)
No prawdziwy konkurent na rynku ;)
OdpowiedzUsuńuważam, że będzie mi pasował idealnie :D piękny jest bowiem
OdpowiedzUsuńalbowiem myślałam tylko o Tobie gdy go kupowałam, khrrr ;D
UsuńAjko cudny kolor bardzo uniwersalny myslę, że dla mnie perfekt :D:D:D
OdpowiedzUsuńo masz, następna! :D
Usuńpewnie, że się podoba :) śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńfajny kolor:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie prezentuje się bosko. Dla mnie mógłby być troszkę za chłodny, bo stosuję raczej ciepłe odcienie. Uwielbiam jednak wydajne kosmetyki kolorowe, dlatego przy następnych różowych zakupach będę pamiętać, by łaskawym okiem spojrzeć na róże Inglota :)
OdpowiedzUsuńwidziałam u Ciebie na poprzednich fotkach, że dawał świetny efekt. i skromnie napiszę, że chciałabym go zgarnąć :D
OdpowiedzUsuńŚwietny kolorek :) A jeszcze jak słyszę hasło "malina" to już mam na niego chcicę ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie róże :) cudny!
OdpowiedzUsuńAle śliczny!! Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor, daje piękny, naturalny efekt.
OdpowiedzUsuńMam go i lubię, tylko mógłby nieco wolniej znikać z policzków:) Przynajmniej u mnie po 3 godzinach nie ma po nim śladu;) Ale kolor jest świetny, taki naturalny:)
OdpowiedzUsuńserio? u mnie spokojnie do demakijażu wytrzymuje, a nakładam go tylko na Rimmelowego żelka, bez żadnego matującego pudru :) ale to pewnie zależy od skóry, u każdego inaczej się zachowuje :)
UsuńUwielbiam kosmetyki INGLOT ale... zawiodłam się na tym różu.
OdpowiedzUsuńNa początku daje zniewalający efekt po czym szybko znika z policzków :(
Ale śliczny jest!
OdpowiedzUsuńJa mam róż Inglota nr 78 ten najjaśniejszy. Bardzo przyjemny kolorek, ale wydaje mnie sie, że ciemnieje z czasem na twarzy... ale za 20 zł :)
OdpowiedzUsuńfenomenalny odcień. muszę kupić róż inglota.
OdpowiedzUsuńŚliczny, nie miałam jeszcze nic z Inglota oprócz cieni, muszę się zaopatrzyć w taki róż :)
OdpowiedzUsuńja się boję róży, ale ten jest taki delikatny, jak znalazł dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńFajny ten róz :)
OdpowiedzUsuńpiekny kolor! ja w nim widzę ciut brzoskiwini...:)
OdpowiedzUsuń