Są ze mną od soboty...
... i w sumie nie wiem co miałabym więcej napisać, poza tym, że są jak zawsze urocze, jak zawsze pachnące i jak zawsze uwielbiam je fotografować ;)))
Sephora - 205zł
***
- podkład - Lioele - Beyond the Solution
- puder - Guerlain Meteorites - Perles de Nuit
- cień - EDM - raisin
- róż - Inglot - 59
- tusz - Lancome - Doll Eyes
- szminka - Essence - 03 sparkling angel
piekne opakowanie, i delikatny efekt
OdpowiedzUsuńChorowałam na nie długo i tez mam swoje :) Absolutny must have każdej kosmetyczki :D
OdpowiedzUsuń@ Obsession: zeszłoroczne Pszczółki tak mnie nie urzekły, bo były dla mnie zbyt różowe i szybko je oddałam w dobre ręce, natomiast w te się nieustająco wgapiam z zachwytem :)))
OdpowiedzUsuńGerlenowskie kulki zawsze budzą zachwyt, cieszą oko i urzekają fiołkowym zapachem :) Ja mam w swoim gwiazdozbiorze pścioły, Teint Rose i Teint Dore, i najczęsciej uzywam właśnie tych ostatnich :)
OdpowiedzUsuń@ white praline: ja do tej pory najbardziej lubiłam Teint Rose, a drugie w kolejności były zmodyfikowane Teint Dore, no ale od soboty dzisiejsze bohaterki zdeklasowały starsze koleżanki :) zobaczymy na jak długo ;))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt takie "woalu" na twarzy, subtelny, ale zauważalny, dobrze wyważony. Dobra rzecz takie meteorytki ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają pięknie, mam nadzieję, że kiedyś też zagoszczą w mojej kosmetyczce:)
OdpowiedzUsuńPieknie wygladaja! juz nie moge doczekac sie wlasnych;)))
OdpowiedzUsuńmoje marzenie :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :) sama się skusiłam na te Meteorytki kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńwyglada przepieknie. <3
OdpowiedzUsuńprzesliczny makijaz!!!! prze-sli-czny!!!!!
OdpowiedzUsuń