No i w końcu doleciało, długo wyczekiwane, piękne pudełeczko - logo na kartonie od razu zdradza zawartość :)
Pudełeczko urocze, na pewno wykorzystam je do jakich celów kosmetyczno-przechowawczych :) Miły liścik z opisaną na odwrocie zawartością, granatowa bibuła, kokardki i fikuśnie zapakowane produkty :)
Krem jest dość gęsty, treściwy, na mojej mieszanej skórze nie wchłania się od razu i pozostawia na niej lekki nieklejący film. Po około 15 min miałam uczucie ściągnięcia na policzkach.
To odczucia po pierwszym użyciu, może wystarczy mi go jeszcze na 4 razy...myślę, że powinno być go troszkę więcej - chociaż na tydzień codziennego stosowania - żeby stwierdzić czy taka pielęgnacja nam pasuje czy nie.
Peeling pomarańczowy, orzeźwiający, ma średnio ostre drobinki, które fajnie oczyściły twarz z resztek makijażu - i w tym przypadku szkoda, że tak go malutko, bo uwielbiam wszelkie ścieraki do twarzy :))
No i chętnie potestowałabym go dłużej, zwłaszcza, że cena regularna nie jest niska.
No i chętnie potestowałabym go dłużej, zwłaszcza, że cena regularna nie jest niska.
Olejek też cudnie pachnie i zdaje egzamin przy masażu - sprawdzone ;))) Dość szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, zapach przez jakiś czas pozostaje na skórze.
Lakier niezbyt ekspresowo schnie, nie mam pojęcia jaka będzie jego trwałość, ale kolor idealny dla mnie, błyszczący, świetnie krycie - na zdjęciu 1 warstwa :)
Mnie się zawartość podoba, choć nie ukrywam, że spodziewałam się większego wow :)
Ogólnie produkty nie są złe i absolutnie nie mogę powiedzieć, że całkowicie się zawiodłam, ale te malutkie odleweczki pielęgnacji nie pozwolą mi na porządne przetestowanie przed ewentualnym zakupem. I tyle.
Ogólnie produkty nie są złe i absolutnie nie mogę powiedzieć, że całkowicie się zawiodłam, ale te malutkie odleweczki pielęgnacji nie pozwolą mi na porządne przetestowanie przed ewentualnym zakupem. I tyle.
A Wy co myślicie? Warto było czuwać do 23 z minutami w tamten niedzielny wieczór? :)))
nie ma szału, jednak wyprobowalabym z checia peelingu :) i lakier ma cudny kolor
OdpowiedzUsuńnie było warto! też mam kissboxa i lipa jak dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy było warto... mam mieszane uczucia, lakier mam w kolorze -czerwono-bordowym, olejek smierdzi mi pachnie jak jakis srodek do czyszczenia, ciesze sie ze wyprobuje Fridge :)
OdpowiedzUsuńciesze się że wpłaciłam tych 25 zł, nie bardzo mi się podoba pierwszy kissbox
OdpowiedzUsuńale śliczny nudziak :)
OdpowiedzUsuńlakier ma cudny odcien, szkoda ze tak malo tego, widze dzis to po raz 3 wiec jestes 3 osoba ktora to ma z moich obserwowanych:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor lakieru :) moj nie moje gusta...
OdpowiedzUsuńja tez mam kissbox'a ale ja dostałam inny kolor lakieru:)
OdpowiedzUsuńPiękny nudziak!
OdpowiedzUsuń