O tym, że Meteoryty działają na mnie jak kocimiętka - wiemy. O tym, że czczę je przez pierwszy okres posiadania - wiemy. O tym, że po niedługim czasie puszczam każdą puchę w świat - wiemy. O tym, że kolejnych nie potrzebuję testować - też wiemy!
I co z tego wynika?
Ano to, że gdy chcąc kupić TYLKO olejek brązujący PRZYPADKIEM spojrzymy na stand Guerlaina i zobaczymy, że Emilka Pućka stoi podstępnie gapiąc się prosto na nas tymi lazurowymi ślepiami, to WIEMY, że jesteśmy stracone!
Rozum przegrywa z sercem.
Trudno.
:))))))))))
Zazdroszczę. U nas te meteoryty są już wysprzedane...
OdpowiedzUsuńja byłam w takiej S. trochę na odludziu, więc może miałam szczęście, nie wiem jak sytuacja w łatwiej dostępnych perfumeriach, może już też nie ma :)
UsuńNo cóż po meteoryty pojadę nad morze - z gór :p
Usuńczego się nie robi... :D
UsuńJa również jestem bardzo słabym człowiekiem,tak słabym,że nie mam gdzie już trzymać swoich kosmetyków:p
OdpowiedzUsuńja przez ponad miesiąc prawie nic nie kupowałam, tylko zużywałam, więc uznałam, że mi się należy nagroda, hah :D
Usuńhaha mam to samo, idę po jedną góra dwie rzeczy wychodzę z całym koszykiem :| Masakra ;)
OdpowiedzUsuńi właśnie to uwielbia we mnie mój facet, że dla błahostki mogę się zatracić... My kobiety tak mamy:)
OdpowiedzUsuńHahah, na mnie też tak działają ;D
OdpowiedzUsuńoj ja tez przechodizlam ale sie opanowalam:( A ile dalas?:)
OdpowiedzUsuńpo zniżce 175,20 :)
Usuńech chyba sie skusze, choc moze meteorytki prasowane bym chciala.Thx:)
Usuńja generalnie wolę prasowane, bo ich przynajmniej używam :)
Usuńa w kulki się gapię, wącham, potem jakiś czas stoją i się kurzą, a potem i tak je oddaję - taką mam chorobę psychiczną :D
Pocieszę Cię:) Nie tylko Ty hehe, ja tez ostatnie kolekcje oglądam, przeglądam, wącham, miziam i stoją:)Używam je od wielkiego dzwonu hehe, po prostu my sie delektujemy jak koneserzy:P
UsuńTe prasowane mnie kusza bardzo a jaki masz odcień?
mam dwójeczkę, pokazywałam ją tutaj: http://malowajka.blogspot.com/2012/01/guerlain-meteorites-compact-pressed.html
Usuńi muszę Ci powiedzieć, że przez te ponad pół roku używania niewiele widać w nich ubytku, więc mimo, że ta niewielka pojemność trochę mnie niepokoiła na początku, to już wiem, że aż tak szybko się nie skończą :)
Osz TY!!! KUPIŁAŚ KULE!!! O.o nie wierzę :D zbałamucili Cię
OdpowiedzUsuńjestem szurnięta... siedzę teraz z nosem w puszcze :D
Usuńdobrzez robila by żałaowała:P
Usuńinhalacja być musi, znam to dokładnie z własnych doświadczeń :D później odwyk, wsparcie grupy i życie kula się dalej LOL
Usuńi tak długo się opierałam (o szafę:>) nie wstępując do podstępnej Sepho :D
Usuńale nam to się nie tłumacz moja Droga, powiesz to na spotkaniu grupy :D
Usuńw grupie mogę dzikować i się w sobie zamknąć :D
Usuńoni na takich jak Ty mają swoje sposoby :D
UsuńA nie ciągnęło Cię do innych punktów G. (to za Marti :D) o fiołkowych aromatach, na ten przykład weźmy pyłki??? kulki Ci się przejadły a Ty wciąż w to brniesz; prrrrryy szalona XD
pyłek to bym sobie bezpośrednio do nosa aplikowała, więc niebezpiecznie by się mogło zrobić :D
Usuńco racja to racja; to już byłby wyższy stopień uzależnienia, z tego najtrudniej wyjść XD
Usuńhaha oj tam każdy musi mieć jakieś uzależnienia:) Nie posądzam Ajke ,że codziennie niucha choć jak miałam perfumy Meteoryty to był czad ech:(
Usuńzaszalałaś widzę :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja gdybym mogła to też bym kupiła, nawet jeśli to bez sensu by było. :D
OdpowiedzUsuńja w sumie nie mogłam, bo na wtorek mam zaplanowany wydatek kolejny, no ale cóż począć :D
Usuńto siła wyższa, żadna kobieta nie powinna ponosić odpowiedzialności za swe zakupy. :D
Usuńo to to! mądra z Ciebie wiedzmUla :D
UsuńBrawo. Jesteś po ciemnej stronie mocy:)
OdpowiedzUsuńta moc porywa mnie średnio co pół roku :D
OdpowiedzUsuńhehe niezla jestes :D ale coz... kazdy ma jakies swoje slabosci :)
OdpowiedzUsuńwspanialosci :) kazdemu nalezy sie czasem chwila slabosci:D
OdpowiedzUsuńOj bo one są takie ładne :D
OdpowiedzUsuńbezsensowne postepowanie jest najprzyjemniejsze a zycie natyle krotkie by je sobie umilac :)
OdpowiedzUsuń