Od dłuższego czasu nie kupiłam żadnego pełnowymiarowego tuszu do rzęs.
Bo a to dostałam jakąś przypadkową miniaturkę do zakupów, a to wycyganiłam jakieś chciane maleństwo od konsultantki, a to wreszcie dokliknęło mi się coś malutkiego na All, żeby dopełnić zakupy... ;))
I w końcu zebrałam się, żeby je ogarnąć i pokazać Wam, czym obecnie robię sobie rzęsy.
(właśnie tak - robię - albowiem już około 8 klasy podstawówki uświadomiłam sobie smutną prawdę, że bez tuszu moje rzęsy nie istnieją :D)
Jakiś czas temu pokazywałam jakie rzęsy robi mi Doll Eyes Lancome'a, a teraz czas na 3 kolejne miniaturki których używam. Opisywać ich nie będę, pokaże po prostu na zdjęciach jak wyglądają na moich oczach. A jeśli będziecie miały jakieś pytania, to proszszsz. :))
Zacznę od najrzadziej przeze mnie używanego - Diorshow Extase. (klik na KWC)
Miniatura ma pojemność 4 ml, co odpowiada prawie połowie opakowania pełnowymiarowego, na allegro kosztuje ca 26zł (pełen wymiar - 10ml za 140zł).
jedna warstwa |
dwie warstwy |
Tusz sam w sobie zły nie jest. Nie kruszy się, jest trwały itd. Ot, chyba nie umiem do końca posługiwać się tą szczotką. Może mam do niej zbyt krótkie rzęsy, nie mam się na niej jak rozwinąć z tym obrotem i dlatego robi mi posklejane krzaczory ;)))
***
Drugi w kolejności jest Sumptuous Bold Volume od Estee Lauder (klik). Miniatura ma pojemność 2,8ml i na allegro kosztuje 7-8zł (pełnowymiarowy tusz ma 6ml i w internetowym Douglasie kosztuje 125zł)
jedna warstwa |
dwie warstwy |
Tutaj szczoteczka jest bardzo wygodna, tusz świetnie podkreśla oczy. Jednak używam go raczej w te dni, kiedy wiem, że będę miała możliwość ciągłego spoglądania w lusterko, ponieważ kruszy mi się na dolnych rzęsach tworząc po około 6-7 godzinach efekt niewyspanej pandy ;))
***
Najczęściej używam najmniejszego maleństwa - Inimitable Intense od Chanel (klik na KWC). Miniaturka jest naprawdę maleńka - zawiera tylko 1,2ml i kosztuje około 10zł na allegro (produkt pełnowymiarowy - 6g i około 115zł w sklepach internetowych.
jedna warstwa |
dwie warstwy |
Silikonowa, wygodna szczoteczka, świetne rozdzielenie rzęs, głęboka czerń.
Mój ulubieniec zaraz po Doll Eyes, którego nic póki co nie jest w stanie przebić :)
Najbardziej podoba mi się efekt Inimitable Intense ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej wygląda ten ostatni :)
OdpowiedzUsuńMi również podoba się efekt ostatniego miniaturkowego tuszu. ;)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba się EL, szkoda że się osypuje bo chętnie bym go wypróbowała
OdpowiedzUsuńniewykluczone, że Tobie nie będzie się kruszył :)
Usuńto ulubieniec mojej siostry - u niej nic się nie dzieje, warto więc spróbować na sobie :)
Widzę, że pokryłam się trochę z Twoim postem :). Mi Diorshow Extase podoba się, jednak łatwo nim posklejać sobie rzęsy i niepotrzebnie obciążyć. Chanel Inimitable Intense miałam w wersji pełnowymiarowej, jednak robił mega grudki i owadzie nóżki ://
OdpowiedzUsuńfakt, jest ciut obciążający. jednak u mnie problem ewidentnie wynika z mojej niechęci do szczoteczki :)
Usuń(u Ciebie robi megadługie rzęsiska! :) )
Fakt fakt, szczoteczka mogła by być troszkę twardsza czy coś, żeby lepiej nad wszystkim panować.
UsuńTusz z Chanel w tej trójce okazał się bezkonkurencyjny :)
OdpowiedzUsuńChanel wow super, EL tez ekstra szkoda ze sie osypuje moze to wina miniaturki a pelny wymiar si enie bedzie osypywal?lae w sumie ryzyko kosztowne;)) LAncome Doll Eyes mnie kusi ;] Dior nie powala;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam próbkę Inimitable Intense i nawet wrzuciłam recenzję na bloga, więc powiem tylko, że efekt był świetny, ale przez tydzień. podoba mi się za to Sumptuous Bold Volume.
OdpowiedzUsuńminiaturowe?wow nie słyszałam nawet o takich, fajnie pomyślane, ładnie się prezentują
OdpowiedzUsuńminiaturki pełnowymiarowych produktów, próbki po prostu :)
UsuńTen Chanel jest cudowny, muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńJa miałam miniaturki tuszy Clinique i Sephory, ale są bardzo kiepskie :(
Miałam kiedyś tą miniaturkę z Chanel i byłam z niej bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńhttp://the-beautyoffashion.blogspot.com/
Przychylam się do opinii, że najlepiej na Twoich rzęsach prezentuje się Chanel, ale musiałam się dobrze przyjrzeć:) również kiedyś miałam taką miniaturkę i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńta miniaturka Chanela jest super a ja uwielbiam silikonowe szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się chyba efekt po Estee Lauder :) super pomysł z tymi miniaturkami :D
OdpowiedzUsuńOstatni daje najładniejszy efekt.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc w ogóle nie myślałam, żeby kupować takie miniatury, chociaż jak widzę cena jest niewielka.Ale kiedyś Chanel miało promocję na swojej stronie-wysyłali takie maleństwa za free.Zamówiłam ale jakoś mnie nie powalił.Wystarczy stary dobry Bourjois:)
W ogóle fajny pomysł z zakupem miniaturek drogich marek, zawsze można przetestować coś i dopiero wtedy kupić pełnowymiarowy produkt:)
OdpowiedzUsuńEl Ci sie obsypuje? Hmm ja go dość wysoko oceniam choc nie lubie tuszy EL, może spróbuj Sumptuous extreme, a Chanel bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńExtase sprawdza sie lepiej jak kilka warstw się kładzie, zreszta nawet tak zalecali:D
ja nie mam nerwów do kilku warstw tą szczotką :D
UsuńTusz chanel to świetna sprawa. Efekt jaki daje jest niesamowity, także u Ciebie. Testowałam go przez jakiś czas i byłam pod jego wielkim wrażeniem. Idealnie modelował, wydłużał i podkręcał rzęsy. Dyscyplinował też te rzęsy, które nie chciały układać się w dobrym kierunku. Jednak nie wiem co z nim jest, ale straszliwie osłabia rzęsy. Przy demakijażu nie obejdzie się bez kilku straconych rzęs. Nie była to wina micela, ani moja. Winy upatruję w formule, może składzie tuszu. Poczytałam o tym w internecie i wiele kobiet ma podobną opinię. Nie zauważyłaś tego?
OdpowiedzUsuńJednak końcem końców efekt jaki daje jest niesamowity i można go użyć od czasu do czasu.
Pozdrawiam :)
o matko, nigdy nie zauważyłam wypadania rzęs przy demakijażu... :| może dlatego, że najpierw siedzę z namoczonymi płatkami na powiekach chyba z minutę i potem tylko "ściągam" tusz, bez większego pocierania właściwie.
Usuńale skoro spotkałaś się z innymi takimi opiniami, to co coś pewnie jest na rzeczy, nie za ciekawie to wygląda w takim razie :/
miałam ten tusz z EL. :)
OdpowiedzUsuńMarta uzywam długo tego tuszu,i nie zauważyłam by wypadały po nim rzęsy, może zle demakijazujesz?Wiele kobiet zamiast przykładac płatek z płynem i odczekać trze oczy jakby to jakas walka była z tuszem:(
OdpowiedzUsuńzgadzam się, tarcie odpada!
UsuńInimitable Intense wygląda najlepiej, ale w życiu nie dałabym tyle za tusz :P
OdpowiedzUsuńja też nie, dlatego proszę o miniatury do zakupów, albo kupuję na all - 2-3 maluchy dają pełnowymiarową pojemność za 1/3 ceny, bez obawy, że w połowie używania duży produkt wyschnie lub się znudzi :D
UsuńChętnie wypróbowałabym Diorshow Extase zwłaszcza, że od lat jestem wierna wersji Backstage.
OdpowiedzUsuńbeauty
UsuńEfekt Chanel - fantastyczny! No i silikonowa szczoteczka - uwielbiam takie :) Co do pozostałych to EL też wygląda całkiem przyzwoicie, za to Dior niestety najmniej "robi" Twoje rzęsy ;) Stety niestety - jest całe morze innych tuszy do przetestowania jeszcze ;) Dobrze, ze to miniaturka, a nie pełna wersja ;)
OdpowiedzUsuń