To ostatnia rzecz z limitowanki VL jaką kupiłam. Trochę obawiałam się czy będę potrafiła to-to właściwie nałożyć, ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Róż na buzi daje delikatny efekt, który można łatwo stopniować - przy okazji coraz mocniej różowiąc sobie paluchy :)))
Konsystencja kojarzy mi się z bardzo rzadkim kisielkiem, kolor zresztą też :)
Pompka jest bardzo wygodna, można wycisnąć sobie dokładnie tyle produktu ile potrzebujemy.
Jeśli nakładam go na podkład potrzebuję co najmniej dwie warstwy, żeby rumieniec był widoczny, na gołej buzi wystarczy jedna.
Nie wysusza moich mieszanych policzków, szybko się wchłania.
Wytrzymuje w niezmienionym stanie około 4 godzin.
podkład - Lioele - Dollish veil vita BB (fioletowy)
puder - Guerlain Meteorites - Perles de Nuit
rozświetlacz - Essence - moonlight
cień - Lucy Minerals - raisin
tusz - Lancome - Doll Eyes
błyszczyk - Essence - me & my ice cream
róż w żelu - Essence - VL
bardzo ładny, naturalny efekt, ja bym sobie na bank narobiła okropnych plam :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż tak myślałam, ale naprawdę łatwo się nim operuje :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, ładnie ci w nim
OdpowiedzUsuńja własnie nie potrafię nakładać takich produktów w płynie ;(
OdpowiedzUsuńmnie ta żelowa konsystencja nie przekonała kompletnie, ale u Ciebie wygląda bardzo ladnie :)
OdpowiedzUsuńFajny, ze wzgledu na konsystencje, ale u mnnie by zalegał.
OdpowiedzUsuń