Przy opisywaniu palety Londyńskiej - KLIK - chyba przedstawiłam chyba wszystkie moje przemyślenia na temat tej limitowanki. Paleta Berlińska jest wg mnie cieplejsza, bardziej jesienna, chociaż przy odpowiednim połączeniu spokojnie stworzymy też makijaż w chłodnej tonacji.
Wszystkie swatche robiłam na bazie ArtDeco.
Zwróćcie uwagę jak zmieniają się kolory cieni w różnym świetle :)
No i na koniec maczki berlińskie :)
- podkład - Missha M PC #21
- puder - Guerlain Meteorites - Teint Dore
- róż - Berlin - Unter Den Linden
- cienie - Berlin - Am Alex, Berlin Wall, Checkpoit Charlie
- błyszczyk Inglot Sleeks - 56
- podkład - j.w.
- puder - Guerlain Meteorites - Teint Rose
- róż - Siegessaule
- cienie - Berlin - Brandenburgen Tor, Berlin Wall, Checkpoit Charlie, Ku'Damm
- błyszczyk - Essence - on your gracile tiptoe
opakowanie jest przepiekne, odienie tez niczego sobie,
OdpowiedzUsuńto juz bardziej moje kolorki:)a makijaz piekny:)
OdpowiedzUsuńkolory bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńGranat, fiolet i złoto przepiękne! Makijaże bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta paletka, a ostatni makijaż jest uroczy! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Dodaję Cię do obserwowanych, bo podoba mi się Twój blog. Bardzo się ucieszę, jeśli też mnie odwiedzisz. :)
Podobały mi się obie paletki z tej limitki, chyba bardziej jednak chłodniejsza. Nie kupiłam ich tylko ze względu na ilośc cieni które mam....
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam paletki na wyprzedaży i powiem szczerze, że zastanawiałam się na Berlinem a teraz wezmę ... obie ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam tą paletkę. Dzięki merczens. Ma piękne kolory. :]
OdpowiedzUsuń