Bardzo długo byłam ciekawa pomadki z tej limitowanki Catrice. W czasie gdy był na nią szał ja też szalałam, oczywiście, ale na punkcie pudru :) Natomiast o szmince pomyślałam tęsknie parę razy, potem o niej zapomniałam, a gdy po jakimś czasie zamarzyłam ponownie było już za późno. Tak więc teraz, gdy nadarzyła się okazja o której wspominałam w
poprzednim poście, nie mogłam z niej nie skorzystać i wyczekana szmineczka jest moja! :))
Kolor jest śliczny - widzę w niej delikatną malinkę, tylko trochę różniącą się od naturalnej barwy moich ust. Kryje doskonale, nie podkreśla suchych skórek, jest kremowa i nieklejąca. W dzień jest raczej satynowa, lekki błysk jest zauważalny w sztucznym świetle. Pięknie pachnie - nie tak intensywnie jak puder z tej serii oczywiście, ale podobieństwo między nimi jest wyczuwalne :) Na ustach utrzymuje mi się około 3 godzin bez jedzenia i picia, co na szminkę za paręnaście złotych jest całkiem dobrym wynikiem. Poza tym ściera się równomiernie i znika prawie niezauważalnie, nie robiąc plam i prześwitów. I rzecz najważniejsza - nie wysusza ust, a to dla mnie najważniejsze w szminkach.
|
światło słoneczne |
|
światło dzienne |
|
światło lampy błyskowej |
Trzy godziny to znowu nie tak dużo, ale z drugiej strony na pewno nie znika po tym czasie całkowicie, więc można poprawić i na nowo wydobyć kolor.
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, żałuję, ze nie załapałam się na coś z tej limitki.
OdpowiedzUsuńDaje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńcudowny kolor, i pięknie wygląda na Twoich ustach :))
OdpowiedzUsuń