Kremik ten doleciał do mnie po prawie dwóch miesiącach od zakupu na Allegro za niecałe 6zł - długa historia, nie ma o czym gadać. A że chwilowo, w lecie, zapomniałam o istnieniu kremów BB, to gdy listonosz przyniósł mi paczuszkę parę dni temu, to miałam nie lada niespodziankę i natychmiast zrobiłam dla Was kilka zdjęć :)
Kolor / konsystencja:
jest ciemniejszy od swego brata - Oriental Gold - kolor bardziej pasuje do mojej buzi latem. Konsystencja wg mnie zdecydowanie wygodniejsza - jest bardziej "zbity", kremowy, a przy tym leciutki.
Krycie:
jak każdy krem BB idealnie wtapia się w skórę, nie nadając trupiej, sinej bladości. Zdecydowałam już, że będę go używała jako korektora pod oczy, bo idealnie mi do tego pasuje. A że mam testerkową 5ml tubeczkę, to i dłużej się nim nacieszę :)
Trwałość:
miałam go na buzi dopiero 2 razy, w temperaturach takich jakie mamy ostatnio, czyli zdecydowanie poniżej 20°C i w tych warunkach, przypudrowany standardowo anti-shine'm Kryolanu przetrwał cały dzień.
Poniżej swatche porównawcze ze Skin79 Oriental Gold, a tutaj znajdziecie porównanie wszystkich moich BB kremów.
I na koniec pokażę jak Beblesh Balm wygląda na mojej twarzy:
- podkład - Skin79 Beblesh Balm
- puder -Kryolan Anti-shine
- róż - Essence ethno couture 01 tuvalu
- błyszczyk - Inglot Sleeks cream 92
- tusz - L'oreal Lash Architect 4D
- kredka - Bourjois Khal & Contour
- kredka do brwi ArtDeco
- cienie z paletki Sleek Oh So Special - Organza i Gateau
na twarzy bardzo ładnie wygląda . ; D
OdpowiedzUsuń