poniedziałek, 25 lipca 2011
--- NEUTROGENA Healthy Skin Compact Makeup 30 Buff SPF 55 / podkład w kompakcie - recenzja & swatche ---
Czyli: poszukiwań podkładu ciąg dalszy...
Tę oto Neutrogenkę nabyłam za 35zł na Allegro. Szukając czegoś zupełnie innego skakałam z aukcji na aukcję klikając "pokaż inne przedmioty sprzedającego" i tak jakoś znienacka zapałałam do niej natychmiastową miłością, mimo iż przecież zupełnie się wcześniej nie znałyśmy. Mało tego - związałam się z nią wbrew całemu światu, który sądząc po opiniach, ma do niej wiele zastrzeżeń :))
Producent obiecuje nam bardzo wysoką ochronę przeciwsłoneczną - SPF 55, lekką, kremową formułę podkładu, łatwość aplikacji oraz cerę bez skazy.
Aplikacja:
Testowałam nakładanie:
* pędzlem do podkładu z Sephory - porażka, smugi i brak słów ;)
* palcami - nie umiem i nie lubię, chyba, że koryguję cienie pod oczami, więc nie szło mi zupełnie;
* Flat Top'em z Lancrone - nie jest najgorzej, nakładanie wymaga czasu, lekko smuży w zetknięciu ze skórą, ale w końcu poddaje się i mamy elegancko nałożony kompakcik. I tu ciekawostka - produkt nie zostaje na pędzlu, nie brudzi go! nie wiem o co chodzi, ale po skończeniu malowania nie miałam czego prać :)
* gąbką dołączoną do podkładu - i możecie mi wierzyć albo nie - sprawdza się najlepiej! sprawia, że produkt wtapia się w skórę bezbłędnie, nie smuży, możemy fajnie stopniować krycie i w ogóle zachwyciłam się tym kawałkiem czarnego, wydawałoby się na pierwszy rzut oka, badziewia :))
Krycie:
Jest lekkie, ale możemy je stopniować do woli :)
Konsystencja:
W pierwszym kontakcie wydaje się twardy, ale przy kontakcie ze skórą robi się kremowy i delikatny. W dotyku nie lepki, raczej satynowy, a nawet lekko pudrowy. Dość łatwy we współpracy.
Trwałość:
W temperaturach około 20°C trzyma się na mojej mieszanej (dość mocno świecącej w strefie T) skórze spokojnie 8-10 godzin. Oczywiście przypudrowany - w moim przypadku Dermablend'em Vichy lub Anti-shine'm Kryolan'u.
Opakowanie:
Porządne, z grubego plastiku, z mocnym zamknięciem, lusterkiem i gąbeczką.
Nie testowałam go jeszcze na okoliczność ochrony przed słońcem, bo tego ostatnio nad morzem jak na lekarstwo, ale póki co przestaję szukać podkładu, bo jak już wspomniałam na początku - zakochałam się tym kompakcie! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jaka ty jestes opalonaa . xd
OdpowiedzUsuńnieee... ciemno po prostu było jak zdjęcie robiłam :))
OdpowiedzUsuńsuper ze ma taki spf :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do ONE LOVELY BLOG AWARD. :) Zapraszam na bloga po informacje: http://refleksjepewnejwiedzmy.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
OdpowiedzUsuń