+ piękne żywe, gorące, letnie kolory
+ bardzo dobrze napigmentowane
+ bardzo dobrze napigmentowane
+ błyszczące
+ łatwe we współpracy, plastyczne, podatne na blendowanie
- trzeba uważać przy nakładaniu, bo mogą się osypywać - ale chyba jest to cecha wszystkich palet tej firmy
+ na bazie Art Deco wytrzymują aż do demakijażu nawet w gorące dni
+ niska cena - około 25zł
Jest to w tej chwili moja ulubiona paleta Sleeka.
Kolory są cudownie gorące, przywodzą na myśl lato, którego w tym roku jak na lekarstwo. No i pasuje do mnie w nowych - jasnych i ciepłych włosach :))
Zaraz po niej, na drugim miejscu plasuje się Bad Girl, która do tej pory towarzyszyła mi prawie codziennie, a na trzecim miejscu ostatnia z posiadanych przeze mnie - Oh So Special, którą uważam za najnudniejszą... ;) ale może się jeszcze dotrzemy i polubimy, w każdym razie będziemy nad tym pracować. :)
Wygląda całkiem zachęcająco, szkoda, że źle mi w niebieskim...
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki! ;) I z tego co widzę to chyba większość ma perłowe wykończenie? Ostatnio kupiłam sobie "Original" a teraz jestem już nastawiona na "Sunset" :D.
OdpowiedzUsuńja teraz czaję się na Acid :))
OdpowiedzUsuńMam i Susnet i Oh so special ;) rewelacja jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńChcę kupić sobie dwie paletki sleeka ale nie wiem na które się zdecydować. :-(
OdpowiedzUsuń