Macie tak czasami, że kładziecie się spać z porządnie jeszcze wyglądającymi włosami, a po przebudzeniu Waszym oczom ukazuje się lekko nieświeży kołtun?
Bo ja tak mam częściej niż często. Śpię na twarzy, z głową pod poduszką, i ciężko mi na drugi dzień ogarnąć ten mój lichy włos tak, żeby wyglądał jako-tako.
Dlatego plotę. Najczęściej dobierańce. Nie skupiam się jakoś szczególnie na przedziałkach, w sumie to im większy chaos, tym bardziej odwraca uwagę od stanu włosia.
Ale jak tak patrzę na zdjęcia, to wyszło mi jakoś za porządnie tym razem;)
Pleciecie? Czy radzicie sobie jakoś inaczej z nieogarniętymi kosmykami?
:)
Dokładnie taki sam sposób - zwłaszcza na włosy z przodu, "tył" można jeszcze jakoś związać. Zwykle francuz albo holender ;)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy!
dokładnie, najważniejsze to ogarnąć przód, bo tył to już mozna byle jak zamotać:D
Usuńdzięki:)
Extra!
OdpowiedzUsuńJa antytalencie warkoczowe, więc sobie mogę popatrzeć :P
ćwicz zatem, ćwicz! :)) ale znam ten ból - moja Sis też nie ogarnia jak ja tak mogę sama sobie pleść:D
UsuńPodziwiam, że sama sobie potrafisz upleść! Jak Ty to robisz! :)
Usuńnie wiem, zawsze umiałam chyba:D jak byłam mała, to plotłam warkocze koleżance mojej Mam, która miała włosy do pasa:D
Usuńświetne warkocze :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :D
dzięki:)
Usuńja muszę myć codziennie kłaki rano. warkocz nie wchodzi w grę,bo mam krótkie włosy:)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś krótkie, więc znam ten ból:)
UsuńBardzo ładne te dobierańce! Sama chciałabym tak umieć :).
OdpowiedzUsuńlata praktyki:))
Usuńja nie umiem pleść więc myję:P
OdpowiedzUsuńno i też dobrze:D
Usuńu mnie na drugi dzień włosy są tłuste u nasady, więc taki warkocz nie bardzo sięu mnie sprawdza na nieświeże włosy, za to na świeże jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńu mnie też, ale przy tej fryzurze aż tak tego nie widać:)
UsuńJa mam krótkie włosy, muszę je myć codziennie, a jeśli już na prawdę mam sytuację bez wyjścia, a raczej z nagłym wyjściem, to zaplatam dobierańca z grzywki :)
OdpowiedzUsuńno bo z krótkimi to już tak jest, że nie da się ich ogarnąć tak łatwo, wiem, bo nosiłam i podziękowałam bardzo szybko i zaczęłam zapusczać:))
UsuńJa jednak stawiam na wodę i szampon ;) w dodatku mam krótkie włosy
OdpowiedzUsuńmnie się nie chce czekać aż wyschną (a suszarki nie używam) dlatego myję rano tylko latem, a tak to zaplatańce uskuteczniam:))
Usuńja je najczęściej związuje w koczka ślimaczka, ponieważ z zaplataniem u mnie ciężko - uczę się dopiero :D Ostatnio udało mi się w końcu po długich próbach spleść francuza, który nawet się nie rozwalał :)
OdpowiedzUsuńślimaczki u mnie tez zdają egzamin:)
Usuńgratuluję pierwszych udanych prób!:))
ja nie potrafie sama plesc wlosow nie widzac ich, jak mialam prawie do pasa to pletlam z boku glowy :P
OdpowiedzUsuńjakbym widziała moją siostrę, wiecznie kłos z boku głowy:D
UsuńJa niestety potrafie zaplesc tylko taki klasyczny warkocz z tylu, do czegos bardziej skomplikowanego brakuje mi trzeciej reki :P Jesli na drugi dzien wlosy nie wygladaja juz za dobrze, ale nie sa jeszcze przetluszczone, to tez radze sobie warkoczem. Zazwyczaj jednak musze myc codziennie ;/
OdpowiedzUsuńu mnie codziennie odpada, bo przez większość roku nie chce mi się czekać aż wyschną, a suszarki nie używam, stad moje zamiłowanie do wszelkich zaplatańców:)
Usuńwygląda super:) ja również drugiego dnia przeważnie włosy związuję
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńJak zwiążę włosy to wygląda to u mnie jeszcze gorzej. Skutkuje tylko suchy szampon;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie spotkałam suchego szamponu, który by mi odpowiadał zapachem, więc omijam z daleka:)
Usuńwooooow, chciałabym tak umieć :)
OdpowiedzUsuńJa po prostu myję włosy codziennie
kwestia wprawy:)
UsuńMoja koleżanka sobie tak plecie włosy i wygląda rewelacyjnie, chyba spróbuje :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
próbuj, próbuj, warto:)
UsuńI właśnie z tego powodu żałuję, że mam dość krótkie włosy :)
OdpowiedzUsuńzawsze możesz zapuścić:))
UsuńPięknie Ci to wychodzi. Ja próbowałam wielokrotnie, marzę o duńskich i francuskich warkoczach, ale jestem totalnym beztalenciem warkoczowym.
OdpowiedzUsuńduńskie i francuskie umiem, bardzo podobają mi się kłosy, ale wychodzą mi masakrycznie za każdym razem:D
UsuńJednakowoż widać, że masz potencjał, więc i kłosy na pewno opanujesz :)
Usuńuwielbiam takie upięcie :> cudeńko
OdpowiedzUsuńTwoje są idealne za każdym razem! jesteś moją inspirejszyn i motywejszyn warrrkoczową:D
UsuńPomysł dobry, ale... trzeba umieć pleść warkocze. Niestety ja umiem zapleść komuś, ale sobie... wychodzi beznadziejnie...
OdpowiedzUsuńćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć pozostaje zatem:)
UsuńNiestety nie umiem zrobić sobie takich cudnych plecionek :(
OdpowiedzUsuńGdybym ja tak umiała.. :D
OdpowiedzUsuńMam dwie lewe ręce do upięć, dlatego sięgam po suche szampony ;)
OdpowiedzUsuńa mnie zapach większości suchych szamponów doprowadza do podduszenia;) jak kiedyś spotkam jakiś nie_śmierdolący, to chętnie go poużywam:D
UsuńCoś wspaniałego :) Ja sobie mogę co najwyżej warkoczyk na grzywce zapleść, bo przy mojej długości nic więcej nie zdziałam ;)))
OdpowiedzUsuńojtam ojtam, takie grzywkowe też fajne! :))
UsuńMożna też włosy umyć chyba. Ale co ja tam wiem, facetem jestem.
OdpowiedzUsuńno jasne, że można. tylko kto ma czas, zwłaszcza w chłodne dni, codziennie czekać aż wyschną? chyba tylko facet. :))
Usuńfajnie, że wpadłeś i do mnie! :D
Najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji :-)
OdpowiedzUsuń