piątek, 8 lutego 2013

Missha Wrinkle Filler - pierwsze obserwacje i testy nalicowe.


Wczoraj pokazałam flaszkę i odcień, dzisiaj pierwszy raz nosiłam nowego bebika na twarzy.
Tak jak przypuszczałam - na pokrycie całej twarzy wystarczy jedno kliknięcie pompką. Krem jest niemożliwie wydajny.


W pierwszej chwili, gdy zaczęłam nakładać Misshkę, osłabłam i zaczęło mi latać oko. No bo popatrzcie na środkowe zdjęcie:

 
na golasa / napaćkane paluchami / jajowanie
 Biała gładź tynkowa, co nię? 
I im bardziej ją wklepywałam/wsmarowywałam, tym bardziej mączna była.

ale, ale, chwilunię! - informacja dość szybko znalazła mózg - przecież nie dla hecy przygotowałaś sobie jajo. skąd nagle pomysł, żeś się wyleczyła z niegramotności w nakładaniu podkładów paluchami? łap za gąbę, durna!

(Serio, coś mi się stało w głowę i nie stykają mi te kabelki odpowiedzialne za porządne nałożenie jakiegokolwiek podkładu palcami. Zaprawdę powiadam Wam: strzeżcie się jaja, bo jest podstępnie uzależniające!)

Potem było już tylko lepiej: 
sama Missha / Missha z namalowaną twarzą (światło dzienne)
Jak widzicie podkład idealnie stopił się ze skórą, uf.

Kryje wyśmienicie wszelkie zaczerwienia. Zostawia cerę lekko rozświetloną, ale bez tego błysku jaki dawała mi Missha PC. Jest to taki satynowy blask. Czy jakoś tak.
Na zdjęciach nie jest przyprószona żadnym pudrem.

światło lampy pierścieniowej
Niestety, czuję ją na twarzy choć jest naprawdę leciutka. Ale ja już tak mam, że męczy mnie wszystko co nie jest kremem. Tak mi się zrobiło na starość i cóż mogę poradzić. 

Nosiłam ją 6 godzin. Po tym czasie zauważyłam niewielkie warzenie przy płatkach nosa, na brodzie i między brwiami. Kładę to dziś na karb tego, że nie była utrwalona żadnym pudrem, będę więc do tematu wracać i edytować* post w miarę potrzeb. Na tę chwilę nie umiem powiedzieć czy i w jakim stanie przetrwałaby do wieczora.
No i zostawiła mi ślady na telefonie - nielubięnielubię!

Także tego, uczucia mam mieszane póki co, bo efekt i kolor są super, tylko ta trwałość do poprawki. 

Ale nic to. Mówią, że pierwszy raz nie zawsze jest idealny.


edit:
Wiem co jeszcze chciałam... Bo na FB wspominałam, że rozczarowała mnie butelczyna. Owszem, jest piękna, ale na zdjęciach. A na żywo jakoś tak nie wiem. Wolałabym żeby była szklana. Takie moje kolejne widzimisię.

Ale nic to. Mówią, że liczy się wnętrze.

edit 2:
do namalowania twarzy posłużyły mi:
podkład: Missha M Signature Wrinke Filler #21
róż: Inglot nr 59
kredka do brwi: Catrice Date with Ash-tone
cień: Inglot matte 329
błyszczyk: Inglot sleeks 92 + pomadka: YSL volupte sheer candy


***

 * nie edytuję, bo nie polubiliśmy się na dłuższą metę - ja wracam do sprawdzonego Max Factora, a Missha szuka nowego domu:)

35 komentarzy:

  1. Efekt bardzo pozytywny, świetnie się prezentuje. Skusiłabym się gdyby kremy BB mnie tak nie zapychały ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie póki co bebiki krzywdy nie zrobiły, ale wiem, że nigdy nie można spać zupełnie spokojnie jeśli chodzi o kwestie paćkanie lica:))

      Usuń
  2. ten podklad nie robi na mnie takiego wrazenia, jak Twoj roz- cudownie wyglada, boski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, to jeden z moich ulubionych - Inglot 59:)

      Usuń
  3. pęknaś i w nim i bez niego :D kurczę, kończę podkład i niesie mnie ku bebikom ale sama nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. potestuj próbki najpierw. z doświadczenia wiem, że niełatwo trafić z kolorem i właściwościami.

      dzięki!:D

      Usuń
  4. Po jajowaniu efekt swietny, ja na razie uzywam brzoskwiniowego Skinfood'a i nie zamierzam zmieniac na innego bebika, chyba, ze na wersje grzybkowa (ale zapach grzybow na twarzy srednio mi sie widzi) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kiedyś jakiegoś skinfood'a... chyba peach sake właśnie czy coś takiego i okropnie mnie wysuszał. ale widziałam, że teraz mają w ofercie jakieś herbaciane i nie powiem, że mnie nie kuszą:))

      Usuń
  5. Butelka na zdjęciach rzeczywiście piękna :) Ale na szczęscie moja miłość do BBCreamów nie jest tak duża (o ile w ogole jest), żeby mnie skusić. Póki co podszedł mi tylko slimakowy krem od Skin79. Bardzo bardzo lekki - polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no czytałam niedawno o tym ślimorze, pewnie kiedyś wypróbuję, dzięki:)

      Usuń
  6. Łooooo! Ładnie na Twojej buźce wyjajowana wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo z jajem jakoś tak wszystko ładniej wygląda mam wrażenie:)

      Usuń
  7. Czyli nie jest idealnie, może jednak trzeba ja czymś utrwalić. Ale po Twoim poście zwątpiłam w to że ten krem nadaje sie dla mnie, po prostu zbyt matuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, on jest zdecydowanie bardziej satynowy niż matowy. ale faktycznie, patrząc na zdjęcia można odnieść inne wrażenie. najlepiej obadać samemu:)
      następnym razem ponoszę z pudrem, zobaczymy.

      Usuń
  8. Fajnie sie prezentuje, ale szkoda, ze trwalosc mizerna:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. testy będą trwać, niczego nie przesądzam po jednym razie:)

      Usuń
  9. Buteleczka na zdjęciach wygląda ślicznie, tak ekskluzywnie;) Makijaż masz piękny, taki naturalny. Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  10. jakby była szklana to przesyłka droższa itp babie to nigdy nie dogodzisz :P
    grunt że ślicznie wygląda, nie tfu! Tyś śliczna jest :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. droższa niż darmowa? nie zgadzam się! :P

      z namalowaną jajem twarzą każdy jest śliczny ;> dzięki :D

      Usuń
    2. nie poszło mi z tym szkłem :D

      Usuń
  11. Wydaje się dobrze kryć, a jak spisuje się trwałość ?

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo ładnie to wygląda , też jestem ciekawa trwałości. ja tez wolę klasyczne szklane buteleczki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. cześć, śliczna. myślę o Tobie częściej niż często.

    ładnie się w tym bebiku prezentujesz. mnie też ciut wciągnęło ostatnio, choć zielonego Dollish traktuję raczej jako bazę. tym się czuję zainteresowana. hmmm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cześć, Groszku.
      zabierzesz mnie na koncert B. i przenocujesz na atresolce?

      <3

      Usuń
  14. prezentuje się pięknie ! A opakowanie jest bardzo fotogeniaczne :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Efekt na twarzy bardzo mi się podoba ;) Jednak ja nie mogłam używac czerwonej M., bo paskudnie mnie zapychała i jakoś nie mam chęci próbowac kolejnych kremów BB z tej firmy ;(

    OdpowiedzUsuń
  16. ...a dlaczegóż to wolałabyś szkło?
    Ze szklanej trudniej wylizać produkt.

    OdpowiedzUsuń
  17. pieknie sie prezentuje :) ... uwielbiam tego bebika :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ładnie wygląda ;) Skoro daje lekki błysk to pewnie nie dla tłustej skóry? Co do buteleczki, to okrągłe są rzeczywiście wygodniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ładnemu to we wszystkim ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mi się efekt podoba na Twojej twarzy;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękne opakowanie tego BB :). Żeby wszystkie kosmetyki były takie urocze :D. Ale bardziej od efektu kremu bb spodobał mi się róż na policzkach! :) Pięknie Ci w nim. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie wygląda na buzi! :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...