Sztyfty bebe to jedyne pomadki ochronne do których zawsze wracam. Czy to parzące słońcem lato, czy szczypiąca mrozem zima - moje usta nigdy się na nich nie zawiodły.
Zawsze mam pod ręką co najmniej dwie sztuki.
Poniżej te których używałam - od niezliczonej ilości opakowań słonecznej, poprzez kilkanaście waniliowej, kilka klasycznej, dwie różane aż do pierwszej sztuki nowości w kolorze pink i zaplanowanej nude.
(zdjęcia pochodzą ze strony bebe.de)
1. słoneczna z filtrem spf20 - link do KWC
2. waniliowa błyszcząca złotem - link do KWC
3. klasyczna - link do KWC
4. różana - link do KWC
5-6. nowości goodbye lipstick lekko barwiące usta - link do KWC
W tej chwili moje usta noszą wanilię oraz różową nowość, którą kupiłam kilka dni temu. Kolor jaki daje ta druga jest bardzo delikatny, pachnie lekko owocowo, rewelacyjnie nawilża, chroni i odżywia. Tak jak poprzednikom - nie mam jej nic do zarzucenia. Wszystkie sztyfty jakich próbowałam są miękkie, masełkowate, nie ma mowy o jakimkolwiek wysuszaniu.
w cieniu |
w słońcu |
Do nabycia w Naturach i Rossach, za około 7-8zł
Znacie pomadki bebe?
Znacie pomadki bebe?
A może macie zupełnie innych ulubieńców, którymi chciałybyście spróbować nakłonić mnie do zdrady? :)
Miałam waniliową, błyszczącą złotem :) Była całkiem przyjemna, ale w mojej pielęgnacji nic nie pobije Carmexu ;)
OdpowiedzUsuńz Carmexu używałam tych kolorowych sztyftów i, przez chwilę, zwykłej pomadki - uczucia mam mieszane, bo nawilżenie i ochrona bdb, ale mrożenie ust już nie za bardzo:)
UsuńPink i nude średnio mi odpowiadają, ale klasyczna to moje KWC. Zawsze mam przynajmniej jedną w zapasie :)
OdpowiedzUsuńMiałam klasyczną i różaną, miło je wspominam. Teraz w kolejce czeka ta intensywnie pielęgnująca :)
OdpowiedzUsuńo właśnie, nie dałam zdjęcia tej "plasterkowej", intesywnie pielęgnującej, a też mam ją w planach:)
Usuńto są moje ukochane pomadki ! nie zamienie na żadne inne ;-)
OdpowiedzUsuńno to witaj w klubie;)
UsuńCiężko mi trafić na dobrą pomadkę, tych nie próbowałam więc na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńspróbuj, myślę, że się nie zawiedziesz:)
UsuńNie spotkałam się z nimi. Używam pomadek nivea, i raczej ich nie zmienię.
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jestem ciekawa:p moja ulubiona ostatnio to lovely - anti age sztyft
OdpowiedzUsuńnotuję celem obadania - jestem już bowiem targetem anti age'owych specyfików:D
Usuńoo bebe... lubie :)
OdpowiedzUsuńa pamietasz starą be-be? taką mniejsza, inaczej wykręcaną... ten zapach...ja pamiętam... ehhh jak ja ją lubiłaM :)
jeny, wydaje mi się że pamiętam! pachnące wanilią, "masełkowaty" kolor?:) podpowiedz mi proszę, bo coś majaczy w pamięci, ale nie wiem czy poprawnie:)
UsuńTak tak zapach pudrowo-waniliowy ;-) a opakowanie takie jak teraz w avonie te tansze pomadki ochronne :-) i korek miala rozowy, ehh ;-)
Usuńmam tą niebieską, jest dobra ale nie na tyle żeby kupić ją ponownie :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio coś w stylu "opatrunku", opakowanie z plasterkiem. Jest genialna! :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, na nią tez się czaję:)
UsuńPomadki Oeparol są w porządku, przynajmniej mango, które mam, ale tylko dla osób, którym nie przeszkadza intensywny smak ;p
OdpowiedzUsuńmiałam 'owoce leśne', nie narzekałam, zużyłam do końca i wygrzebałam nawet resztki patyczkiem:) ale kolejnej już nie zapragnęłam:)
Usuńlubię je, ale jednak moim zdaniem najlepsza jaką miałam to klasyczna pomadka z Nivea:)
OdpowiedzUsuńjest różowa perła, owszem. doskonała - imho - na Dzień Babci:)
OdpowiedzUsuńcześć, Groszku:*
Nie miałam nigdy tych pomadek. Obecnie używam Carmexów i jestem z nich bardzo zadowolona, to chyba najlepsze balsamy do ust jakie miałam;)
OdpowiedzUsuńznam, mialam już dosyć dawno jedną i byłam bardzo przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś też je bardzo lubiłam :)))
OdpowiedzUsuńZnaaam już bardzo długo i naprawdę lubię!
OdpowiedzUsuńod podstawówki nie miałam Bebe ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiałam je kiedyś :D
Ja ostatnio stawiam na Carmexa i masełko z nivea:)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam pomadki bebe ;o
OdpowiedzUsuńJa znam, ale nie lubię, bo na moje usta nie działały :(
OdpowiedzUsuńPomadki z czasów gimnazjum. <3 Uwielbiałam je do tego stopnia, że kiedyś nawet używałam takiej, którą mama mi w spodniach wyprała. :D Cóż, wtedy jeszcze nie miałam pod ręką tych wszystkich drogerii. ;) Ja jestem ostatnio miło zaskoczona pomadką z olejem z migdałów z yves rocher. Aż sama jestem zdziwiona, że jest tak dobra- pięknie nawilża, pachnie i smakuje jak migdałowe ciastko. Do tego ma bardzo dobrze zamykaną górę, sama się na pewno nie otworzy. Ja mam zawsze w torebce zestaw pomadek- uwielbiam je i najchetniej codziennie kupowałabym nową. Mam trzy lip smackersy: cole waniliową, sprite i malinową. Są fajne, ale te intensywne smaki szybko się nudzą. Do tego mam super smakowy balsam w małej uroczej puszce z h&m, imbir z wanilią chyba. Szału nie robi, jeśli chodzi o pielęgnacje, no i trzeba w niej grzebać paluchem. Jak juz mam się narażać na rozwój odpaluchowych bakterii to wolę kokosowy balsam w takiej wysuwanej puszce z Douglasa w stylu pin up. Uwielbiam go, ale cóż, cięzko mi zdjąć rękawiczkę, żeby pomiziać sie palcem po ustach. Kiedyś miałam bardzo dobry balsam z oriflame- bardzo mały i dość drogi,biało-różowy, ale jednak cena mnie odstrasza. Ależ sie rozpisałam!
OdpowiedzUsuńA ja ich w ogóle nie znam... Ale może powinnam poznać?
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona to różana bebe. Jest absolutnie idealna :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem uzależniona od pomadek Nivea i to od najmłodszych lat:) Przerobiłam prawie wszystkie warianty (obecnie jestem w posiadaniu 3 plus 3 masełek) i jakoś nie mogę się przemóc do innych pomadek ochronnych :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś za czasów szkoły miałam pomadkę jeżynową, fioletowe opakowanie,była cudna.Niestety nie wiem jaka to była firma:( A z pomadek ochronnych to mogę zaproponować lodową pomadkę Fm.:)
OdpowiedzUsuńO właśnie chciałam wypróbować te barwiące pomadki Bebe:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńtak znam.. ale mialam ja bardzo ale to bardzo dawno.. teraz sie troche zmienilo opakowanie.
ladnie wygladaja. mysle ze 7 zl to nie majatek a warto miec taka pomadke przy sobie.
pozdrawiam!! :)
a ja lubię carmexa zwykłego w słoiczku, ale mam też naturalną z BEBE ;P i świetnie sprawuje się na noc ;P
OdpowiedzUsuńKocham waniliową i różaną. Nie znam lepszych codziennych balsamów dla moich ust.
OdpowiedzUsuń