+ dyskretny zapach
+ piękna faktura - wierzchnia błyszcząca warstwa dość szybko się ściera
+ nienachalny pobłysk - bez wielkich drobin brokatu
+/- miękki, dobrze zmielony, dość pylący
+ świetny jako puder wykończeniowy na całą twarz
+ jako rozświetlacz bardzo delikatny
+ większa ilość różowego serduszka na pędzlu wyczaruje nam słodkie rumieńce :)
+ wielokrotnie tańsza, doskonała alternatywa dla Meteorites Guerlain'a - używam go zamiennie z pudrem Blossoms etc... z limitowanki Essence lub Urban Baroque z Catrice, w nich trzech znajduję efekt wygładzenia i blasku, o jakim przy meteorytkach mogę sobie jedynie pomarzyć :)
+ dość niska cena - $ 13,95
Prześlicznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńŁa taki ma fajny wzór, że aż szkoda używać ;-)
OdpowiedzUsuńszkoda, szkoda bardzo :)
OdpowiedzUsuńi teraz już tak prześlicznie nie wygląda, bo dość mocno się polubiliśmy, ale przynajmniej na zdjęciach na zawsze pozostanie dziewiczy :)))
nakładasz go na całą twarz? ja raz spróbowałam i się cała świeciłam...
OdpowiedzUsuńna podkład nakładam anti-shine kryolanu i żeby przełamać trochę ten płaski mat daję na koniec PF, nie ma monstrualnej bombki, ale błysk jest, wiadomo, ale ja to luubię :)
OdpowiedzUsuńA jak z tym zapachem? Przymierzam się do zakupu, ale boję się, że zapach mnie zadusi :/ Masz może porównanie do róży Bourjois?
OdpowiedzUsuńniestety nie znam zapachu róży Bourjois, mam porównanie do "Urban Baroque" Catrice'a i "Blossoms etc..." Essence - Catrice jest mocny, duszący, pudrowy, Blossoms też lekko duszący, ale bardziej kwiatowy, delikatniejszy, czuję je nawet momentami na sobie w ciągu dnia - PF w porównaniu z nimi jest właściwie bezwonny :) czuć lekki puder i inne słodkości, ale absolutnie nie zabija jak tamte ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie za odpowiedź :) Posiadam Urban Baroque jak i również Blossoms, więc wiem czym one pachną ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się jeszcze przespać z decyzją, ale pewnie pokusa będzie silniejsza ode mnie ;)