niedziela, 16 lutego 2014

RIMMEL Scandaleyes Rockin' Curvers


W poniedziałek przyleciał do mnie kolejny tusz od Rimmel. Ponoć skandaliczny, ponoć rockowy. Sprawdźmy zatem.



wg KWC:

Pierwsza maskara, która tworzy rockowy look rzęs. Specjalna szczoteczka maksymalnie je podkręca i rozdziela. Rzęsy są teraz pogrubione i podniesione.

Cena: 27zł / 13ml






Nie wiem czy szczoteczka (szczota chyba?) jest specjalna, wiem natomiast, że na jej końcówce zbiera się tona tuszu, który można albo wytrzeć, albo wsmarować sobie w powiekę. Po którymś użyciu można się do tego szczotkowego zygzaka przyzwyczaić, ale na początku za nic nie ogarniałam jak to-to przyłożyć do nasady rzęs celem wytworzenia rockowego look'u, jaki ponoć daje.

Ano właśnie, cóż tusz nam daje? Daje niezłą czerń, dość porządne podwinięcie rzęs i ich delikatne pogrubienie. Daje również nierozczesane, posklejane kępki niestety. Nie mogę przyczepić się do trwałości, bo nie osypuje się i nie rozmazuje przez dzień cały. Daje radę nawet łzawieniu na wietrze.

Nie daje natomiast rzęsom rockowego wyglądu, o jakim mówią reklamy. Albo ja sobie takowy inaczej wyobrażam. Rzęsy rockowe to piękne czarne wachlarze, a nie kilka sklejonych kępek. I tak, wiem, że coś z niczego to potrafili tylko Niemcy w czasie II wojny zrobić, ale zwykła szczoteczka żółtego Lovely za dyszkę robi z moimi nędznymi rzęsami większe rockowe cuda niż ten czerwony wąż.

No ale czy ktoś powiedział, że każdy tusz musi robić mi dobrze? No pewnie, że nie. Dlatego wierzę więc, że wiele z Was, zwłaszcza długo- i gęsto-rzęsych taki efekt całkowicie usatysfakcjonuje.


Wolicie zwykłe szczoteczki, czy takie dziwadła różne?


21 komentarzy:

  1. Ja lubię zwykłe proste szczoty jak np. w zielonym Rimmelowym bracie LycraFlex :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie miałam przyjemności z zielonym, ale bardzo dobrze dogadywałam się z czarnym Scandaleyes Retro Glam, choć też miał dość dziwną szczotkę:)

      Usuń
  2. U Ciebie naturalnie wygląda :) u mnie skleja, ale mega wydłuża, zobacz sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, naturalnie, a miało być rockowo!:)

      już pędzę!

      Usuń
  3. ale fajna szczoteczka, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chyba wolę tradycyjne szczoty, albo te podkręcone w "normalny sposób", czyli np Max Factor 2000 Calories Curved Brush :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo, rzadko kiedy sprawdzają się u mnie dziwadła szczotkowe:)

      Usuń
  5. Po prostu bez szału czy też cycek nie urywa... Ja pewnie wsadziłabym sobie tego "węża do oka"...

    OdpowiedzUsuń
  6. ale śmieszna szczoteczka :D eh czego to ludzie nie wymyślą aby zainteresować konsumenta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taa... za dużo już tego na rynku i szaleją:)

      Usuń
  7. jakoś tak mi się wydaje że bez szału ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tych wydziwianych szczoteczek nie lubię. Lubię takie łuki, które podkręcają rzęsy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ odjechana szczoteczka - nie miałam jeszcze takiej :D Przyznam jednak, że Twoje rzęsy wyglądają pięknie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wolę zwykłe szczoteczki, nie lubię takich dziwaków ani grubasków. Dlatego się na tę nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię łukowate wygięte szczoteczki, ale unikam dziwadeł, ponieważ w 99% przypadków nie potrafię się nimi posługiwać;)

    OdpowiedzUsuń
  12. po tym co widzę u Ciebie to raczej nie jest tusz dla mnie:p

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczoteczka jak z kosmosu. Ja bym sie przy niej prędzej skichała niż pomalowała moje malutkie kikutki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...