niedziela, 30 września 2012

OPI Dim Sum Plum - czyli śliwkowa malinówka w akcji ;)

W ten weekend słońce świeciło jak wściekłe i w zacisznym kąciku mola można było wystawić gołe nogi i ramiona w stronę jego gorących promyków. Do tego morza szum, mew śpiew i okoliczności przyrody aż się proszą o cudny, letni róż na paznokciach :)))

 (na zdjęciach dwie warstwy lakieru + wysuszacz Kwik Dry Sally Hansen)







Ciężko złapać faktyczny kolor lakieru na zdjęciach, w zależności od światła zmienia się od soczystej, świeżej maliny po malinę przybrudzoną śliwką :D

Podoba się? :)

środa, 26 września 2012

Henna z Delii, czyli brwi do poprawki :)

Jako że natura poskąpiła mi gęstych i mocnych brwi, skazana jestem na ich wieczne podkreślanie. Kredka jest rozwiązaniem krótkotrwałym, więc od jakiegoś czasu polubiłam się z henną, której używam średnio raz na tydzień/10 dni. Brązowa prezentuje się u mnie jak ognista brew wiewiórki, a grafitowa jak węgielek, dlatego łączę je ze sobą w proporcjach 2:1 (grafit:brąz), żeby uzyskać satysfakcjonujący efekt końcowy.


 Patyczek dołączony do zestawu służy mi tylko do mieszania składników, do nakładania używam pędzelków. Cieniutki Inglot świetnie nadaje się do precyzyjnego podkreślenia węższego odcinka brwi, natomiast płaski i skośny Lancrone do nałożenia mieszanki na ich grubszą część.

Poniżej możecie zobaczyć w jaki sposób zaczynam nakładanie - najbardziej zależy mi na wydłużeniu linii brwi i podkreśleniu łuku, dlatego najpierw tam nakładam hennę.
(UWAGA! zdjęcia nieretuszowane, możecie z bliska obejrzeć wszystkie pory i czerwoności :D)

 Pastę trzymam na brwiach max 5 min. od nałożenia, po czym zmywam nawilżaną chusteczką.

Efekt końcowy:

Myślałam o permanentnym makijażu brwi, ale póki co się nie odważyłam. Boję się przerysowanego, sztucznego efektu czarnej krechy zamiast brwi jaki czasami obserwuję na ulicach ;))


Podkreślacie brwi? Czego używacie? 
A może jesteście cudnobrwiowymi szczęściarami? :)



niedziela, 23 września 2012

na powitanie jesieni: OPI - Pamplona Purple - Espana Collection 2009


Piękny, mocny, nasycony kolor. Kremowa konsystencja i świetne krycie. Mój faworyt na nadchodzący czas.
Czas kolorowych liści, kudłatych szali i swetrów, pachnącego deszczem wiatru, kaloszy skąpanych w kałuży, mroźnych poranków, ognistych zachodów słońca, ciepłych skarpetek, czekoladowych świeczek i nie schodzących z kolan przytulastych mrrrukotwórców :)

KOCHAM JESIEŃ! :)))










***





(powyższe zdjęcia pochodzą z mojego starego bloga zdjęciowego )


A Wy lubicie jesień? :)))
 Uzależniacie kolor na paznokciach od pory roku albo pogody za oknem?


piątek, 21 września 2012

ZOYA - Zara, czyli migoczacy lila-róż :)


Zawsze unikałam takich kolorów w manicure, wydawało mi się, że dłonie z jasnofioletowymi paznokciami wyglądają jak zsiniałe, martwe ręce (creepy, wiem :D"I see dead people..." i te sprawy ;)) )
Ale przypadku Zary nie ma mowy o martwicy! :D Paznokcie żyją, skrzą kolorowymi iskierkami i w ogóle mają się wyśmienicie :)) Jedna warstwa nie wystarczy żeby pokryć dokładnie jasne końcówki paznokci, ale dwie dają już efekt mnie zadowalający. 









 wariacje ze światłem ;)


I co Wy na to? :)

środa, 19 września 2012

OPI - Pretty and Privileged - 90210 TV Series Collection


W tym przypadku miałam bardzo duży problem, żeby uchwycić mieszkające w lakierze niebieskie iskierki. Jeszcze na zdjęciach buteleczki coś tam widać, a złapać te małe cholery na paznokciach to dla mnie wyższa szkoła jazdy. Na żywo są bardziej widoczne, musicie uwierzyć mi na słowo :))








Lubicie czerwień na paznokciach?

wtorek, 18 września 2012

LANCOME HYPNOSE Doll Eyes - pełnowymiarówka vs miniatura


W październiku zeszłego roku miałam swój pierwszy raz z dzisiejszym bohaterem. Używałam go sobie dobrze ponad dwa miesiące. Po czym przygarnęłam kolejnego takiego samego malucha. Następnie pozdradzałam go chwilę z innymi tuszami (m.in. brązowym Inimitable Chanela czy 2000 Calorie Max Factora). Później zapragnęłam mieć firany bez malowania i tusze poszły w kąt.
Ale nadszedł moment w którym musiałam chwilowo zrezygnować z przedłużania i długo się nie zastanawiając znowu postawiłam na Doll Eyes. Tym razem postanowiłam nie bawić się już z maluchami i sięgnęłam po dorosłą wersję tuszu :)


 wg producenta / KWC :

Dzięki nowoczesnej technologii naukowcy Lanocme opracowali szczoteczkę, która jest sprężysta i idealnie rozdziela rzęsy i wychwytuje nawet te najmniejsze. Efekt pogrubienia utrzymuje się długo, ale jednocześnie rzęsy nie są obciążone. Zmianie uległa także formuła tuszu - teraz jest lekko płynna z delikatnym połyskiem. Efekt osiągnięto dzięki zastosowaniu nylonowych substancji, które delikatnie otaczają każdą rzęsę. Maskara ma również piękny zapach. Główna nuta to kwiat róży, później ujawnia się też zapach zielonych owoców.

Cena: 135zł /6,5ml


W SWOIM POŚCIE sprzed kilku dni Marti pisze o tym, że pełnowymiarówka Inimitable Intense ją rozczarowała. Chwilę się nad tym zawiesiłam, bo ja nie miałam wrażenia różności między full- a mini- size ani w przypadku Chanela, ani tutaj - przy Doll Eyes.
Szczotka jest taka sama, konsystencja tuszu również. Jedyna różnica jest taka, że miniatura od razu była gotowa do użycia, a pełna wersja musiała chwilę poleżeć niedokręcona i pooddychać. Po leżakowaniu była gotowa do współpracy, z idealną, jak w miniaturze, konsystencją :)

zdjęcia porównawcze szczoteczki:
 Jak widzicie włoski w używanej szczoteczce zbijają się, nie są tak rozczapirzone. Mnie lepiej się taką maluje. Po umyciu znów staje się choinkowa jak przy pierwszym odkręceniu tuszu.

I prezentacja naślepna :)

Używacie miniatur, czy wolicie konkretne, pełnowymiarowe produkty? :)

poniedziałek, 17 września 2012

morze na paznokcjach, czyli: OPI - Catch Me in Your Net - Summer Flutter Summer 2010


Dzisiaj niebiesko-zielonkawa migotka (czy tylko mnie w niektórych ujęciach ten kolor i błysk kojarzą się z ogonem syreny? :) ). Lakier bardzo mi się podoba, tak bardzo, że nie umiałam wybrać mniejszej ilości zdjęć :))










 ***

 A po sfotografowaniu Catch Me... maznęłam sobie serdeczny paluch Alicją, która tak wam się spodobała na zdjęciu grupowym. :)





Oczywiście gryzła mi się tu Alicja z pozostałymi paznokciami szaleńczo, więc pożegnałyśmy się na czas noszenia Catch..., ale ja do niej jeszcze wrócę! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...